Bajkowe płótna Magdaleny Rytel-Skorek
„[…] Tam zwierz, widziany tylko z rzadka,
Wyciska ślady ciężkim krokiem;
Na kurzych nóżkach stoi chatka,
Co nie ma wcale drzwi ni okien […]”
Aleksander Puszkin, Bajki
Magdalena Rytel-Skorek, Komisja I, 2020 r.
Magdalena Rytel-Skorek urodziła się w 1976 roku. Jest absolwentką Liceum Plastycznego im. Wojciecha Gersona w Warszawie. Studiowała na wydziale malarstwa w Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie pod okiem rektora Antoniego Fałata. Dyplom z wyróżnieniem otrzymała na wydziale projektowania graficznego u prof. Juliana Pałki. Od 2001 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków w Warszawie.
Alicja Stasiak: Nie ukrywam, że w Art in House jesteśmy fankami i fanami Pani twórczości. Każdy nowy bajkowy stworek Pani autorstwa jest u nas z entuzjazmem komentowany! Kiedy zaczęła się historia kocich i ptasich bohaterów Pani obrazów i skąd pomysł na ten wyimaginowany świat?
Magdalena Rytel-Skorek: Dziękuję za te miłe słowa. Świadomość, że mam fanów powoduje, że chce mi się jeszcze bardziej malować. Stworki to taki sposób wyrażania emocji i opowiadania o moim wewnętrznym świecie. Kotki w ludzkich pozach i ptasi bohaterowie istnieli od zawsze. Już w czasach liceum plastycznego zapełniałam nimi wszystkie zeszyty, pojawiały się przy projektach opakowań i plakatach. One ze mną po prostu są. Tworzymy sobie taką dekoracyjną opowieść bawiąc się przy okazji kolorami, fakturami, dawniej rzeźbami… i dodajemy troszkę złota 🙂
A kiedy pojawiły się na płótnie, jako niezależny obraz? Przez lata robiłam murale, malowałam na zamówienie w zasadzie artystycznie robiłam wszystko, co można sobie wyobrazić. Ale nadszedł taki moment, że zamieniłam ścianę na płótno i postanowiłam namalować coś własnego. I powstało pierwsze ptasie drzewo, na którym siedziało ponad 500 ptaków. Malowanie ich jest formą medytacji.
Magdalena Rytel-Skorek, od lewej: Wiosna, 2019 r.; Komedianci, 2019 r.
Pani obrazów nie sposób nie skojarzyć z ilustracjami do bajek lub z animacjami. Proszę nam zdradzić, ma Pani ulubione bajki z dzieciństwa, do których Pani wraca, a może gustuje Pani we współczesnych?
W dzieciństwie poznałam mnóstwo bajek. Tworzyłam do nich komentarz w postaci dziecięcych ilustracji, czasem zmieniając zakończenia, czasem tworząc nowe. Rodzice czytali mi bajki Andersena, Puszkina czy braci Grimm. Dzisiaj czytam te bajki moim synom i odkrywam je na nowo. Sięgamy również po bajki współczesne. Bardzo lubię „Alicję w Krainie Czarów” i „Po drugiej stronie Lustra”. Miałam wielki ogród pełen tajemnic i niespodzianek oraz wielki, stary strych. Wszystko do siebie pasowało.
Magdalena Rytel-Skorek, Bez tytułu, 2017 r.
Mieszka Pani w Warszawie. Jakie to miasto dla malarki?
Warszawa to miasto, które stwarza wiele możliwości rozwoju, dużo się tu dzieje i zawsze można odwiedzić dobrą wystawę lub spotkać się ze znajomymi artystami. Chociaż na pierwszym miejscu jestem mamą i ta rola wyznacza mi kierunki działań.
Za nami kolejna edycja Warsaw Gallery Weekend. Czy odwiedzała Pani galerie sztuki i podpatrywała twórczość innych artystów, czy może sztuka współczesna nie należy do kręgu Pani zainteresowań?
Przez chorobę synka nie mogłam być na Warsaw Gallery Weekend, ale staram się w miarę możliwości śledzić aktualne wydarzenia. W czerwcu byłam na wernisażu mojej koleżanki Aleksandry Waliszewskiej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i zarówno twórczość, jak i mistrzowska ekspozycja zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Z kolei w ostatni weekend odwiedziliśmy w Koneserze wystawę „Sztuka Fantastyczna”. Moje dzieci oraz mąż byli zachwyceni. Poza tym często bywamy w Muzeum Narodowym, gdyż mój 7-letni syn jest zafascynowany mumiami ?
Bardzo cenię artystów, u których można zobaczyć dobry warsztat malarski. Moją wielką inspiracją jest malarstwo japońskie, sztuka egipska, malarstwo Hieronima Boscha. Bardzo lubię harmonię renesansu i lekkość secesji.
Magdalena Rytel-Skorek, Imieniny babki Heleny, 2019 r.
Spełnia się Pani nie tylko w malarstwie. Ma Pani również dyplom z projektowania graficznego. Jakie prace lubi Pani tworzyć najbardziej?
Moje prace początkowo mają formę czarno-białego szkicu, czasem wydają się być skończone w takiej formie. I to jest mój ukłon w stronę grafiki, lubię pracować w czerni i bieli. Ale moją wielką miłością jest batik i ceramika, czyli szaleństwo w kolorze.
Czy ma Pani jeszcze jakieś inne pasje?
Poza obowiązkami i malowaniem lubię jeździć na rowerze, na nartach, podróżować. Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny!
Magdalena Rytel-Skorek, Bajkowóz, 2019 r.
Skąpane w złocie, bajkowe stworki autorstwa Magdaleny Rytel-Skorek są dostępne w galerii online Art in House.
Zapraszamy!