„Emocje towarzyszą mi w trakcie całego procesu tworzenia”

Luiza Poreda, 20 listopada 2020

Hanna Kłopotowska jest absolwentką łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych (Wydział Grafiki i Malarstwa) oraz brytyjskiej uczelni The Nottingham Trent University (dyplom EMBA). Artystka zajmuje się na co dzień malarstwem i rysunkiem. Motywy takie, jak twarz kobiety i jej ciało, są dla niej punktem wyjścia do stworzenia symbolicznego przekazu estetycznego. Starając się wniknąć w świat, który ją otacza, w prostych sytuacjach, spojrzeniach i gestach próbuje wyłapać jego intymność i tajemnicę. Jak mówi, na płótno i papier przelewa duszę kobiety.

 

Dynamiczna ekspresja światła i barwy

Jak opowiada Hanna Kłopotowska, wizerunek kobiety to „niewyczerpana obfitość ogromnej różnorodności: wszelkiego piękna, mądrości, mocy i łagodności, energii i spokoju, myśli nowoczesnej i zadumy filozoficznej, frywolności i powagi”. Słowem, człowieczeństwa w pełnym wydaniu.

– Moją podstawową inspiracją zawsze był człowiek. Malując, próbuję uchwycić jego piękno fizyczne i duchowe. Częściej maluję kobiety, ich emocje i charakter. Są mi one bardzo bliskie bo sama przeżywam te same emocje każdego dnia. Kobiety maluję raczej w mocnych, energetyzujących kolorach, a emocje wyrażam dynamiczną ekspresją światła i barwy. Kontrasty, nasycenie i barwny światłocień staram się utrzymać w harmonii, aby w finalnym przekazie nadać im jak najbardziej pozytywny wyraz – opowiada Hanna Kłopotowska.

Jak mówi artystka, te kontrastujące i nasycone barwy oddają także jej charakter.

– Staram się skupiać na pozytywnych aspektach tego, co mnie spotyka. Zależy mi także, by kontrastowość kolorów na moich obrazach podkreślała emocje i nastroje wyrażane wyrazem twarzy czy gestem, które pojawiają się mimowolnie w różnych sytuacjach życiowych. Dodatkowo wierzę, że takie zestawienie i intensywność kolorów nadała wnętrzom, w których będą wisieć moje prace, radość i pozytywną energię – tłumaczy.

Malarka chce, aby jej dzieła zarażały oglądających pozytywną energią. To prace, które mają nastrajać radośnie, a nawet „czasem trochę bojowo”. Mają rozświetlać miejsce, w którym się znajdują i ukazywać ładunek emocjonalny, jaki towarzyszy ich powstawaniu.

– Każda praca to indywidualna i niepowtarzalna historia –  moja, malowanej osoby, jak i widza. Emocje towarzyszą mi w trakcie całego procesu tworzenia, są one zmienne, bywają bardzo różne: od szalonej ekscytacji, gdy wizja powstaje w mojej głowie, a  pędzel jeszcze nie dotknął płótna, przez emocje niepewności, ciekawości i radości kreowania nowego życia obrazu, kiedy praca pochłania mnie bez reszty do momentu powstania obrazu, który swoim nowym życiem zaczyna kreować moje nowe emocje jako widza   – opowiada Hanna Kłopotowska.

Artystka tłumaczy, że zawsze bardzo zależy jej na konkretnym efekcie końcowym dzieła, długo nie jest w pełni zadowolona z osiąganych efektów. Z tego powodu nad każdym obrazem pracuje dość długo, a emocjonalne wsparcie w procesie twórczym otrzymuje od najbliższych, na których może liczyć w takich chwilach.

– Kiedy uznam, że praca jest gotowa i mi się podoba, wtedy czuję radość, którą chcę się dzielić – dodaje na koniec artystka w rozmowie z Art in House.

Jeden z obrazów malowanych Hanny Kłopotowskiej można wylicytować dziś podczas 46. Aukcji Nowej Sztuki w Domu Aukcyjnym Art in House. Serdecznie zapraszamy i polecamy!