„Natura tworzy najpiękniejsze kompozycje, trzeba je tylko zauważyć”
Joanna Szumska to malarka, która na stałe współpracuje z Domem Aukcyjnym i Galerią Online Art in House. Artystka urodziła się w Otwocku w 1965 roku. Ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie, pracowała w pracowni scenograficznej teatru Baj w Warszawie. Zajmowała się również projektowaniem graficznym oraz projektowaniem wnętrz. Jednak to malarstwo zawsze było jej naturalnym środkiem wyrazu.

Joanna Szumska w swojej pracowni.
Joanna Szumska uważa, że najpiękniejsze abstrakcje i najbardziej fantastyczne kompozycje tworzy natura, a każdy jej element to doskonałość.
– W moich oczach sama natura tworzy najpiękniejsze kompozycje, trzeba je tylko zauważyć. Każda mała muszelka w odpowiedniej skali staje się cudowną abstrakcją. Kształty liści, kolory kwiatów to nieskończone źródło inspiracji niezależnie od tego czy powstaje obraz przedstawiający rzeczywistość czy abstrakcyjna kompozycja. Wzrusza mnie piękno form roślinnych i ich barwy. Chcę się nimi otaczać, lubię wśród nich przebywać, lubię się też nimi dzielić z odbiorcami – opowiada.
Jak mówi dalej, chociaż uwielbia naszą rodzimą zmienność pór roku, to lubi, gdy na obrazach świeci słońce. Lato kojarzy się jej z wolnością, radością, miłością i szczęściem jak letnia sukienka, która jest zmysłową kwintesencją tych emocji. Na bazie tych emocji malarka stworzyła serię obrazów „Letnia sukienka”, której bohaterkami są kobiety. Każdy z tych obrazów to jakaś historia.
Kobiecość w letniej sukience
Dla Joanny Szumskiej kobiety są blisko natury. To boginie i szamanki, czarodziejki i czarownice. Artystka podziwia ich siłę i łagodność, zdolność do wielkiego wysiłku i troskliwość, z jaką kobiety traktują świat. Natura to ona – Matka Natura.
– Uważam, że kobiece instynkty zawsze związane są z tworzeniem, powstawaniem czegoś dobrego, to nieustanna pozytywna kreacja. To my, kobiety, na ogół tworzymy dom, bezpieczne schronienie. Działamy pod wpływem słusznych emocji. Dla mnie to są najważniejsze rzeczy na świecie. Nie instynkty zdobywania, rywalizacji czy jakiejś pożądanej mocy i władzy. To, co najważniejsze, jest blisko ziemi, blisko natury, jej cyklów i odradzania się, wspólnej egzystencji bez agresji i wyścigu. Łagodność, czułość i wrażliwość są dziś najbardziej potrzebne światu i naszej planecie. A te emocje kobietom przychodzą naturalnie. Jednocześnie, jako kobiety, mamy zdolność do wielkich poświęceń i siłę, by chronić życie. O takich właśnie kobietach myślę otulając je w kolorowe jedwabie lub bajeczne roślinne formy – mówi Joanna Szumska.

„Letnia sukienka turkusowa” Joanny Szumskiej w Art in House.
„Tęsknię za bezludną wyspą”
Jak opowiada nam Joanna Szumska, kiedyś sporo podróżowała i przyznaje, że najlepiej czuła się na bezludnej wyspie, wśród dzikiej przyrody.
– Kocham nasze pory roku, każda z nich niesie ze sobą inne wrażenia i to jest piękne. Miasta są fascynujące i dostarczają mnóstwa wrażeń ze swoimi galeriami i muzeami. Ja jednak tęsknię za bezludną wyspą i wspominam ją na moich obrazach. To wyspa na Oceanie Indyjskim z białym piaskiem i ogromnymi krabami, które nie uciekają przed ludźmi, bo jeszcze się tego nie nauczyły. Z ciekawskimi jaszczurkami wychodzącymi z cienia. To właśnie tam pływałam z ogromnym żółwiem i do dziś czuję wzruszenie na wspomnienie tego spotkania. Karmiłam ryby z ręki! Mogłabym tam zostać na dłużej, nie wiem, czy kiedykolwiek znudziłoby mnie obcowanie z tak dziewiczą naturą – mówi malarka.
Joanna Szumska uważa, że najwięcej nauczyła ją podróż z plecakiem do Indii i Nepalu – i to też jest historia związana ze sztuką.
– Szukając tkanin na tło do obrazów, kupiłam kupon cudownie czerwonej tkaniny malowanej w ornamenty drobnymi kolorowymi kropkami. Nie miałam pojęcia, dlaczego tak mnie zafascynował. Dopiero w Nepalu zorientowałam się, że jest to typowy tradycyjny wzór, który noszą kobiety. Mam go do dziś i staram się go mieć w zasięgu wzroku. W Nepalu zaznałam tyle dobrych emocji, że przez dłuższy czas, jeśli coś nie udawało mi się w życiu, to szukałam biletów lotniczych do Katmandu. Miałam szczęście zobaczyć to miasto jeszcze przez strasznym trzęsieniem ziemi, a tamtejsi ludzie nauczyli mnie, czym jest spokój i zaufanie. Tam zrozumiałam, jak absurdalne bywają problemy zachodniego świata. Indie natomiast nauczyły mnie wytrwałości. Przekonałam się tam, jak wiele jestem w stanie znieść i że niełatwo mnie złamać. Kto podróżował w tym pięknym kraju najtańszym pociągiem, ten wie, o czym mówię – opowiada nam artystka, która uważa, że każda podróż czegoś uczy, trzeba tylko chcieć przyjąć tę lekcję od życia.

„June” Joanny Szumskiej w Art in House.
Tworzenie jako podstawowa potrzeba
Jak mówi Joanna Szumska, tworzenie to dla niej naturalny stan i podstawowa potrzeba. Jest szczęśliwa, że wreszcie mogę się temu poświęcić, bo nie zawsze mogła to robić. Inspiruje ją piękny świat, czasami jakiś wiersz, piosenka, wspomnienie. Na pewno szuka dobrych, pozytywnych wrażeń, na przekór wszystkiemu.
– Czasami wystarczy gest lub spojrzenie. Na świecie jest wiele zła i okrucieństwa. Należy szukać spokoju w sobie, by się temu przeciwstawić. Ja robię to, malując – mówi Szumska.
Zapraszamy do galerii obrazów ręcznie malowanych Joanny Szumskiej w Art in House.