Inspiracją do tytułu jest włoska wyspa - Sycylia. Piękna, urokliwa, zachwycająca, a zarazem pełna tajemnic, niczym wulkan dający delikatne poczucie niepokoju. Rzeźba nie jest odzwierciedleniem konkretnej osoby, to portret kobiety w rozumieniu ogólnym, mający na celu ukazanie jak największych wartości i tajemnic, jakie może posiadać płeć piękna. Przedstawiona jest w sposób euforyczny, rozmarzony, błogi i beztroski. Czy tak jest na prawdę? Co skrywa się pod osłoną tej niewinności i głębokiego pół snu? Wyszarpane podziały, które dzielą jej twarz na trzy części, mówią o tym ,iż jednak nie jest to kobieta bez skazy, z czystym sumieniem i mylnym szczęściem, które jest widoczne w danym momencie... W każdym z nas osobiste rozterki doprowadzają do wewnętrznych podziałów, które nie zawsze są zauważalne na zewnątrz.W przypadku tej rzeźby są one ewidentnie skontrastowane ze stoickim spokojem. Liczne przetarcia materiału, jakim jest brąz, nadają jej dodatkowo szczególnego blasku...czy to radość i euforia wynikająca z promieni sycylijskiego słońca? Czy to symbol światełka w tunelu do nieodkrytej natury kobiet?