Z wizytą wśród klasyków – poradnik przedaukcyjny
W nadchodzący piątek czeka nas naprawdę ciekawy przegląd polskiej sztuki XX i XXI wieku – wśród dzieł wystawionych w ofercie X Aukcji Klasyków Współczesności zobaczycie zarówno powojenną awangardę jak i dzieła nawiązujące do warsztatu dawnych mistrzów: akademików, realistów czy symbolistów. Na co warto zwrócić uwagę jako początkujący lub wytrawny kolekcjoner? Art in House podpowiada.
Henryk Stażewski. Ojciec polskiej awangardy
Stażewski był artystą-odkrywcą, przecierającym nowe, nieznane w polskiej sztuce szlaki; jako znajomy Mondriana zainteresował się konstruktywizmem zarówno pod kątem teorii jak i praktyki. Współtworzył światową czołówkę awangardy (należał do ugrupowań Abstraction-Création oraz Cercle et Carre), swoje prace prezentował w Bazylei, Paryżu oraz Nowym Jorku. Jego działalność artystyczna obejmowała malarstwo, architekturę, ilustracje, reklamę – w Polsce stał się przewodnikiem wszelkich ruchów awangardowych, których założenia utrwalał na łamach pism „Blok” i „Praesens”. Sztuka Stażewskiego ewoluowała symultanicznie z twórczością jego europejskich awangardowych braci: kubizm przeobraził się w konstruktywizm i unizm, by zostać zastąpionym przez neoplastycyzm; od lat 30-tych artysta eksperymentował również z figuratywizmem, zaś zdecydowanie najdłuższym epizodem w życiu Stażewskiego była jego twórczość w nurcie abstrakcji geometrycznej. Aukcyjna „Kompozycja” to dzieło pochodzące z 1970 roku, kiedy charakterystyczne dla Stażewskiego wypukłe i regularne reliefy straciły rytm, powtarzalność i przestrzenność; dominującym medium artystycznym stał się kolor oraz płaska figura geometryczna, multiplikowana i prześwitująca.
Henryk Stażewski, Kompozycja, 1970
Eugeniusz Markowski. Dzikus w ogrodzie
Markowski to prawdziwy polimat: z jednej strony artysta sięgający po prymitywne, nieokrzesane formy ekspresjonistyczne, z drugiej zaś człowiek z imponującą karierą dyplomaty: jego wielka zasługą było sprowadzenie do Polski wawelskich arrasów, które z powodu wojennej zawieruchy znalazły się w kanadyjskim Quebecu. Jako artysta, swoją karierę rozpoczął późno, choć kształcił się zwykłym trybem na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie: studia ukończył przed wybuchem II wojny światowej, zaś malarstwu poświęcił się dopiero piętnaście lat później. Jego styl od początku związany był z nurtem, który w dużym uproszczeniu określić można jako Nową Figurację, choć należy pamiętać, iż w przypadku Markowskiego pojawił się zdecydowanie wcześniej niż u jego zachodnich kolegów. Zdecydowanie lepszym określeniem twórczości artysty wydaje się „Sztuka Nowodzikich”, akcentująca archaiczny, karykaturalny, celowo prymitywny sposób malowania i przetwarzania form rzeczywistych (zwłaszcza żywych). Markowski jest bezlitosnym komentatorem (a może tylko obserwatorem) ludzkiej natury, dlatego też figura człowieka zostaje przez niego sprowadzona do kształtu zwierzęcej hybrydy, kierowanej agresją, chciwością, chucią i zazdrością. Artysta chciał w ten sposób wyrazić kontrast między człowiekiem jako wytwórcą wysoko rozwiniętej cywilizacji i człowiekiem jako istotą biologiczną, kierowaną wyłącznie popędami. Figury z obrazów Markowskiego, choć dalekie od warsztatu Flamandów, mają coś z Bruegela lub Boscha: to bestia-gawiedź, pożerająca swą szatańską paszczą wszystko, co napotka po drodze. Twórczość artysty jest zwierciadłem z baśni Andersena, w którym nawet Bóg posiada szkaradne oblicze.
Eugeniusz Markowski, Putto, 1980
Iwan Kulik. Sztukmistrz z Charkowa
Kulik to malarz-baśniopisarz, nierozerwalnie związany ze światem literatury i mitów historycznych. Dzięki swojemu charakterystycznemu stylowi, bliskiemu ekspresjonizmowi z początków XX wieku, przedstawia nam rzeczywistość znaną ze „Sklepów cynamonowych” Bruno Schultza, mistycznych opowiadań Gustava Meyrinka lub surrealistycznych dzieł Michaiła Bułhakowa. Najważniejszym elementem bogatych kompozycji malarskich są u Kulika ludzie o spiczastych nosach i gotyckich dłoniach, związani siecią skomplikowanych relacji (często miłosnych). Pochłonięci są wyłącznie sobą – mimo przynależności do onirycznych i niezwykle ciekawych prowincjonalnych miasteczek, kawiarenek i buduarów, ograniczają interakcje wyłącznie do międzyludzkiej wymiany spojrzeń, uścisku dłoni czy pocałunków. Okoliczności miejsca i czasu pozostawiają widzowi, który – w przeciwieństwie do nich – jeszcze nie zna ich świata. Często jest on bowiem zapomniany czy utracony z perspektywy współczesnego człowieka: tak jest przypadku pracy „Przy studni”, zachęcającej nas do zgłębienia niesamowitego klimatu przedwojennego Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Ci, którzy Kazimierz znają, bez mrugnięcia okiem rozpoznają urokliwy rynek ze studnią; staje się on tłem dla scenki, która mogłaby się wydarzyć sto lat temu. Kulik wskrzesza bowiem pamięć o świecie kazimierskich cygańskich wróżbitek oraz ortodoksyjnych Żydów. Jaki będzie finał interakcji romskiej magii i żydowskiej kabały? Nigdy się nie dowiemy. W myślach gra nam tylko melodia: „Dwa księżyce, czyż nie cud, całują się w niebie…”
Iwan Kulik, Przy studni, 1988
Georges Spiro czyli surrealistyczny samouczek
Spiro to francuski fenomen – trudno bowiem uwierzyć, iż twórca tak artystycznie dojrzały i bezkompromisowy nigdy nie pobierał nauk malarstwa. Georges Spiro był samoukiem, ale nie przeszkodziło mu to w osiągnięciu pozycji jednego z najlepszych malarzy surrealizmu na świecie. Jego biografia to prawdziwa opowieść o homo viatorze – człowieku wędrującym, choć skrywa wiele zagadek i tak naprawdę ciężko w jej kontekście odczytywać jego sztukę. Urodził się w Warszawie, po rozwodzie rodziców zamieszkał w Wiedniu u swego wuja. Jego talent zauważono w szkole, popadł jednak w tarapaty, kiedy odmówił projektowania grafik propagandowych dla ruchu narodowo-socjalistycznego. Ukończył kurs stolarstwa artystycznego, pisał również opowiadania oraz artykuły do gazet. Po Anschlussie uciekł wraz z rodziną do Paryża i przez pewien czas pracował jako wytwórca zabawek. Jego rodzina padła ofiarą działań reżimu hitlerowskiego – żona i brat znaleźli się w obozach koncentracyjnych. Jako wdowiec, po wojnie Spiro wyjechał do Anglii (by odnaleźć brata, który przeżył obozową gehennę) i tam po raz pierwszy odniósł sukces jako artysta. Doceniła go również ojczyzna – od końca lat 40-tych osiadł w Nicei i poświęcił się wyłącznie malowaniu. W jego pracach zauważalny jest silny wpływ stylu Salvadora Dali, widoczny zwłaszcza w manierystycznych proporcjach ludzkich i hybrydalnych postaci. Oprócz charakterystycznych ogrodów przesyconych atmosferą niesamowitości, Spiro tworzył również obrazy inspirowane kosmosem oraz pozaziemskimi cywilizacjami. Tworzył przecież w kraju, w którym powstał pierwszy film science fiction – „Podróż na Księżyć” Georgesa Mélièsa…
Georges Spiro, Bez tytułu, lata 80-te?
Ryszard Woźniak i dziewczyna prezydenta
Woźniak to jeden z najwybitniejszych współczesnych artystów w Polsce, jeden z członków słynnej Gruppy, do której należeli również Włodzimierz Pawlak, Ryszard Grzyb czy Marek Sobczyk. W piśmie „Oj dobrze już” publikował swoje wiersze, teksty teoretyczne o sztuce oraz rysunki. W początkowym okresie swojej twórczości preferował prace na papierze, przedstawiające walki hybrydalnych postaci, erotyki oraz sceny przemocy wobec zwierząt. W czasie pobytu w Berlinie, w swoich kompozycjach umieszczał bohaterów mitologicznych i literackich; komentował również (oczywiście w sposób ironiczny i karykaturalny) współczesne mu relacje polsko-niemieckie. Od końca lat 80-tych artysta wyraża się w technice oleju i akrylu na płótnie, jednak jego malarstwo należy postrzegać jako nieustanny, zmieniający się proces. Woźniak nigdy bowiem nie wypracował jednorodnej maniery artystycznej, ponieważ założeniem jego twórczości była aktualność formalna jako odpowiedź na zmieniający się świat, zarówno w kontekście społecznym jak i politycznym. Na przełomie XX i XXI wieku powstały jego cykle związane z fascynacją mechanizmami władzy: „Kandydat na prezydenta” oraz „Być dziewczyną prezydenta”. Aukcyjny portret, przedstawiający Monikę Lewinsky, niesławną bohaterkę afery monicagate, wpisuje się w drugi cykl prac. Powstało wtedy sześć wizerunków Lewinsky, podobnych kompozycyjnie, lecz różniących się paletą barw oraz szczegółami formalnymi. Każdy z nich, choć przedstawia tę samą osobę, ma za zadanie wywołać inne wrażenie u odbiorcy.
Ryszard Woźniak, Być dziewczyną prezydenta (Monika L), 2000
Andrzej Boj-Wojtowicz. Grunt to wiktoriańska rodzina
Prace na papierze. Malczewski, Kantor, Pawlak
Jeżeli marzymy o dziele znanego mistrza, należącego do kanonu polskiej historii sztuki, jednak nasz portfel kolekcjonera nie pozwala na nabycie wielkoformatowego obrazu na płótnie, warto rozważyć zakup pracy na papierze. Obiekty tego typu zwykle nie osiągają tak zawrotnych cen jak oleje czy akryle, jednak pod względem swojej wartości artystycznej wcale nie muszą ustępować „bestsellerom”. Szkice i rysunki niczym zdjęcie rentgenowskie ukazują gest artystyczny twórcy czy proces przygotowawczy do stworzenia tej samej kompozycji w większej skali. W katalogu X Aukcji Klasyków Współczesności pojawi się na przykład dwustronna praca Jacka Malczewskiego, będąca swoistą notatką artysty, na której „zapisywał” on swoje koncepcje twórcze. Ciekawą propozycją jest również szkic Tadeusza Kantora, przedstawiający jego pracownię w Hamburgu. Kantor, jako wieczny wędrowiec, zatrzymał się w RFN w celu poszerzania swoich artystycznych horyzontów o najnowsze rozwiązania sztuki współczesnej (w tym performance), jak również w wyniku działalności pedagogicznej – od 1961 roku prowadził wykłady w hamburskiej Hochschule für bildende Künste. Kolejną propozycją od Art in House jest rysunek Jana Dobkowskiego, którego twórczość wiązana jest często z nurtem hippisowskim – kobiece przedstawienia erotyczne posiadają formy zbliżone do graficznego stylu dzieci-kwiatów: chimer powstałych w wyobraźni pod wpływem środków psychotropowych.
Jan Dobkowski, Bez tytułu, 1992
To jedynie kilka prac z katalogu X Aukcji Klasyków Współczesności. Pod TYM linkiem znajdziecie całą ofertę aukcyjną. Finał już 27 stycznia o 19:30 w Art in House. Save the date!
Inne artykuły z tej kategorii
-
O Artystach Rynek sztuki
Na planecie Obok. Emilia Waszak i Piotr Banaszkiewicz
„Wszystkie te historie znacie. Ale dziś mam – daję słowo – bajkę dla was całkiem nową” zapowiadał Jan Brzechwa w jednym ze swoich najsłynniejszych dzieł „Brzechwa dzieciom”. Nie tylko dzieciom, ale i dorosłym dedykowana jest wystawa Emilii Waszak i Piotra Banaszkiewicza „Na planecie Obok”. W tę niezwykłą, bajkową podróż zapraszamy...
-
O Artystach Rynek sztuki
Inspiracje sztuką sprzed wieków | II Aukcja „Śladami Dawnych Mistrzów”
Z ogromną przyjemnością zapraszamy na II Aukcję „Śladem Dawnych Mistrzów”, która odbędzie się 10 stycznia 2025 roku w domu aukcyjnym Art in House. To wyjątkowe wydarzenie jest hołdem dla tradycji sztuki dawnych epok, a jednocześnie okazją do odkrywania jej współczesnych interpretacji. Prezentowane na aukcji dzieła to starannie wyselekcjonowane prace artystów,...
-
O Artystach Rynek sztuki
Infinity of Space. Karolina Zwoniarska, Jacek Zwoniarski i Marek Zając
Przestrzeń — fizyczna, metaforyczna, emocjonalna — jest spoiwem łączącym twórczość trojga artystów, których prace prezentowane są na wystawie „Infinity of Space”. Obrazy Karoliny Zwoniarskiej i Marka Zająca oraz rzeźby Jacka Zwoniarskiego eksplorują pojęcie przestrzeni, a zarazem redefiniują jej granice i charakter. Zapraszamy na wystawę do Galerii -1 (ul. Wybrzeże Gdyńskie...
-
O Artystach Rynek sztuki
Bożonarodzeniowe historie – Aukcja „Opowieści Domowego Zacisza”
W tegorocznym grudniu do Art in House oprócz Świętego Mikołaja zawita także niezwykle kameralna aukcja. Mowa o Aukcji „Opowieści Domowego Zacisza”, z której prace malarskie i rzeźbiarskie zachęcą Was do zaparzenia sobie zimowej herbaty, otulenia się kocykiem przy rozpalonym kominku i cieszenia się towarzystwem bliskich i klimatem Bożego Narodzenia. Zachęcamy...